środa, 28 grudnia 2011

Put'/doroga. Delektowalem się widokiem jednej z karykatur, którymi pomachiwali rosyjscy "indignados" w swoim tłumnym pochodzie. Przekreślona twarz premiera, a pod nią napis: Nam nie po puti' = nam nie po drodze (z tobą!). Te dwa synonimy, put' i doroga, kursują wśród Rosjan od dawna. Oto fragment sowieckiej wojennej piosenki: "ech put'/dorożka, frontowaja, nie straszna' nam bertioszka grubaja". Nuci ją kierowca na drodze pod linią niemieckich okopów. A żartobliwie zdrobniałe imię Niemki, której on się nie boi, to "gruba Berta" – okrzyczane w 1914 roku wielkie niemieckie działo, z którego wojska Kajzera, po przełamaniu francuskiej linii granicznej obrony, ostrzeliwały Paryż. A więc radzieccy "bojcy'" w swojej piosence o frontowej drodze cofali się w czasie o 30 lat, i to do Francji! (notabene, skąd o tym wiedzieli?). Zatem cofnijmy się teraz aż do czasów sprzed rosyjskiej rewolucji, bo już wtedy rosyjska piosenka odważała się kpić nie tylko z wroga, ale i ze swojej władzy: "Car' ispugałsja (= przestraszył się) i wydał manifie'st, miortwym swobodu, żywym arie'st". A i współczesny rządca Rosji chyba zaczyna się trochę niepokoić o dalszą władzę, do której "doroga" może się "zaputat'" (= poplątać), bo rosną tłumy rosyjskich indignados. Niech sobie rosną, przecież internetu nie da się w ich kraju zakazać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz