poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Rozpętała się draka w związku z wypychaniem z Francji Cyganów, którzy tam nabroili, z powrotem do Rumunii i Bułgarii. Właśnie stamtąd przenieśli się oni niedawno do kraju lepszego bytowania (oferującego też więcej rozmaitych okazji). Wolno im, są przecież teraz obywatelami całej Europy. Na tle tego zdarzenia, mnie osobiście zniesmacza nasza nadmierna "political correctness", zgodnie z którą mamy ich nazywać Romami - tak określają oni siebie samych: "Roma" (nie jestem pewien, czy we wszystkich dialektach swojego języka). Tak też nazwano ich po angielsku (nie "gipsy"), jak właśnie teraz usłyszałem w wiadomościach BBC. A przecież to nazwa stolicy Włoch i starożytnego Rzymu! (który już zaprotestować nie może). Jest również prowincja Emilia-Romania; czy i ją mamy jakoś kojarzyć z ludem, który niegdyś do nas aż z Indii przywędrował, a nie cieszy się najwyższym prestiżem?. O rosyjskiej dynastii Romanowów już nie wspominam, ale, co najważniejsze, rumuńskie państwo nazywa się urzędowo: Romania. Więc państwo Romów?. Zresztą, dlaczego poprawność polityczna nakazuje akurat w przypadku Cyganów zmieniać określenie ich grupy etnicznej od dawna funkcjonujące w innych językach?. Przecież członkowie najliczniejszego narodu współczesnej Europy, Deutsche, nie obrażają się, gdy mówi się o nich we Włoszech Tedesci, w Anglii wywodzi się ich nazwę od ludu Germanów, a we Francji i Hiszpanii - od Alemanów. Nie budzi też zastrzeżeń nazwa Niemcy (w różnych brzmieniach słowiańskich), chociaż dawno temu mogła nie być przychylna (jak się zdaje oznaczała, że ci ludzie nie mówią, jak należy, czyli nie po naszemu). Ponadto, mimo obecnej przesadnej mody na correctness, nie wyrugujemy przecież takich utrwalonych słów, jak "cygaństwo", czy "ocyganić", a także nieobraźliwe "cyganeria" (= bohema). A opera Straussa "Zigeunerbaron"?. Oraz liczne śpiewane po polsku fajne teksty: Cyganko miła..., Ech, wy Cyganie..., Cygan jest wolny, on nie zna pana..., z rymem ...Cygana itd. I na koniec: na tle wątpliwości co do nazewnictwa nie odbierajmy hiszpańskim cyganom (Gitanos) wyrazistości ich atrakcyjnych związków z andaluzyjskim folklorem flamenco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz